Lubię tę aktorkę, ale tutaj zagrała katastrofalnie. Zupełnie nie pasowała do tej roli. Wypowiadane przez nią dialogi, mimika, uczucia były sztuczne, aż do bólu. W "Peacock", "Amerykańska zbrodnia" bardzo dobre role, zaś "Juno" to póki co jej najlepsza rola. Po "Hard Candy" odstawiam na bardzo długi czas filmy z jej udziałem.
Przyznam szczerze, że E. Page w tym filmie całkiem nieźle wypadła. Choć sam film jakoś bardzo mnie nie zachwycił.
Jest dobrą aktorką, ale niektórzy aktorzy do niektórych ról po prostu nie pasują. Jak się dobrze przypatrzeć to Ellen nie pasowała do tej roli. Uważam, że zarówna Amanda Seyfried jak i Emma Stone wypadłyby o niebo lepiej.
Jestem przeciwnego zdania. Jest bardzo dobra aktorka i wyszla fenomenalnie w tym filmie.
Amanda albo Emma w roli psychopatycznej pseudo-ofiary? Nie widzę tego. Elen pasowała tu idealnie. Szczególnie to przejście od "słodkiej idiotki" do zawziętej mścicielki wyszło jej perfekcyjnie.
Nawet absurdalna fabuła filmu nie była tak irytująca jak teatralna gra tej aktorki i denne teksty jej postaci.