Totalnie bez sensu, właśnie zaczynał mi się podobać, można było zrobić z tego niezły dramat sądowy, a tu koniec :|
A co było na końcu? Jak się skończyło? Bo nawet nie chciało mi się obejrzeć do końca..
Matka Jasona przeprowadziła swoje śledztwo. Odwiedziła club ze striptizem, powiązała śmierć striptizerki ze śmiercią swojego syna, przysnęła Cody'ego, następnie Ty'a i odkryła całą prawdą. Nie wierzyła w samobójstwo, nie miała jednak dowodów, że to Cody z bratem podali jej synowi środek nasenny w śmiertelnej dawce. Okazało się, że siostra zmarłego siedemnastolatka ma w pracy koleżankę, której chłopak włamuje się zawodowo do cudzych komputerów. Włamał się na komputer Cody'ego i odzyskał usunięty plik - podrobioną receptę na środki nasenne. Wszystko było pokazane w niezwykle emocjonujący sposób. Zanieśli policji wydruk tej recepty, jakiś posterunkowy rzekł "przejmujemy sprawę" i aresztowali podłych braci. Potem pokazali napis: 8 miesięcy później i ujęcie na gazetę, że Cody i Gabe zostali skazani. Matka zmarłego siedemnastolatka ze swoją córką powiesiły na chrześcijańskiej choince żydowską gwiazdę ze zdjęciem Jasona, powiedziały zaśmiewając się jakiś suchy tekst wspominkowy, że w trakcie przedstawienia Bożonarodzeniowego grał renifera i odpadało mu od głowy poroże. The End.